Articles
Były dyrektor szpitala odpowiada: "Ja byłem niewygodny"
Decyzja o odwołaniu Zbigniewa Kończaka ze stanowiska dyrektora Nowodworskiego Centrum Medycznego poruszyła wielu mieszkańców powiatu. Teraz były dyrektor szpitala odniósł się do stawianych mu zarzutów i decyzji o odwołaniu w oświadczeniu przysłanym do naszej redakcji
Przypomnijmy, że głównymi przyczynami odwołania dyrektora przez Zarząd Powiatu Nowodworskiego były "ujawnione w postępowaniu nieprawidłowości, polegające na nieprawidłowym prowadzeniu dokumentacji medycznej, brakach w nadzorze nad zespołami medycznymi oraz nieprawidłowości w transportowaniu pacjentów z ostrym zawałem serca. (...) W ocenie zarządu działania podejmowane przez Zbigniewa Kończaka nie gwarantowały odpowiedniego poziomu zabezpieczenia medycznego lokalnej społeczności." W oświadczeniu zarząd stwierdził, że nieprawidłowości wykazało także postępowanie prowadzone w lipcu 2014 r., a sam dyrektor NCM nie podjął stosowanych i skutecznych działań naprawczych.
Kończak odpowiada
Zbigniew Kończak odniósł się do stawianych mu zarzutów i decyzji o odwołaniu w oświadczeniu przysłanym do naszej redakcji.
"Prawdą jest, że Wydział Zdrowia Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego w Warszawie prowadził w Nowodworskim Centrum Medycznym postępowanie wyjaśniające dotyczące transportowania pacjentów z ostrym zawałem serca do ośrodków kardiologii inwazyjnej przez zespoły ratownictwa medycznego NCM w Nowym Dworze Mazowieckim. Postępowanie to było wynikiem artykułu w Super Expressie z dnia 25.02.2015 r. pod tytułem "Urzędnicy narażają życie pacjentów" autorstwa Zastępcy Dyrektora ds. Lecznictwa Ahmeda Jadou."
W uzasadnieniu decyzji o odwołaniu dyrektora Kończaka starostwo powoływało się na wyniki postępowania wyjaśniającego prowadzonego przez Wydział Zdrowia MUW, Zbigniew Kończak twierdzi jednak, że "nieprawdą jest, że były to wyniki postępowania wyjaśniającego i ostateczne stanowisko w tej sprawie".
"W następnym dniu zostałem odwołany!"
– W dniu 29 kwietnia zostałem zaproszony przez Dyrektora Wydziału Zdrowia Michała Borkowskiego do Warszawy na omówienie i podsumowanie postępowania wyjaśniającego. Dyrektor M. Borkowski stwierdził, że przyjmuje nasze wyjaśnienia, że nie będzie w tej sprawie kontroli Wydziału Zdrowia Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego, nie będzie kary nałożonej przez OM NFZ, mamy natomiast za kilka miesięcy złożyć pisemną informację o przebiegu realizacji działań, do których NCM zobowiązał się w wyjaśnieniach w kwietniu – tłumaczy Z. Kończak. – Po powrocie z Warszawy informację o pomyślnym zakończeniu postępowania wyjaśniającego przekazałem telefonicznie staroście nowodworskiemu, pani Magdalenie Biernackiej. W następnym dniu zostałem odwołany! Można więc przypuszczać, że moje zwolnienie było przesądzone bez względu na wynik postępowania.
Zgodnie z pismem z WUM, "postępowanie wyjaśniające nie miało charakteru kontroli, a jego celem było stwierdzenie faktów. Zalecenia po przeprowadzonej kontroli są obowiązkiem nałożonym przez organ administracji publicznej, natomiast zalecenia po przeprowadzonym postępowaniu należy rozpatrywać jako wskazówki, skutkujące wypracowaniem dobrych praktyk na przyszłość." Dyrektor Borkowski stwierdził w piśmie, że za słuszne i właściwe uważa podjęte przez Z. Kończaka działania, które mają się przyczynić do poprawy funkcjonowania zespołów ratownictwa, m.in. bezwzględny obowiązek przestrzegania ustawy o Państwowym Ratownictwie Medycznym w zakresie zasad transportu pacjentów oraz konieczności stosowania się do dyspozycji koordynatora ratownictwa medycznego.
"Nie było żadnego postępowania"
Starostwo w swojej decyzji odwoływało się także do postępowania prowadzonego w 2014 r.
– Nieprawdą jest, że w lipcu 2014 r. było prowadzone jakiekolwiek postępowanie wyjaśniające dotyczące NCM – tłumaczy Z. Kończak. – W dniu 21 lipca 2014 r. dyrektor M. Borkowski napisał "Panie i Panowie Dyrektorzy Podmiotów Leczniczych, Dysponenci Zespołów Ratownictwa Medycznego, Lekarze Koordynatorzy Ratownictwa Medycznego wg rozdzielnika, przekazuję Państwu uwagi, spostrzeżenia i informacje dotyczące ostatniego półrocza (styczeń-czerwiec 2014 r.).
Pismo – które dotarło, podczas gdy dyrektor NCM był na urlopie – było adresowane do kierowników i dyrektorów placówek medycznych w całym województwie mazowieckim. W jego treści ani razu nie padła nazwa Nowodworskiego Centrum Medycznego. Dokument trafił do A. Jadou, który zadekretował je "SOR proszę czytać i podpisać". Z. Kończak nie chciał tego komentować. Wskazywał jednak, że "Zastępca Dyrektora ds. Lecznictwa ponosi odpowiedzialność z tytułu kontroli i nadzoru nad kierowanym przez siebie pionem i podporządkowanymi sobie pracownikami".
Było zastraszanie?
Przypomnijmy, że na początku roku do M. Biernackiej wpłynęło pismo od ratowników medycznych, którzy twierdzili: "kierownik, a zarazem dyrektor medyczny Ahmed Jadou zmusza nas do łamania ustawy o państwowym ratownictwie medycznym (...), nakazuje nam pracować wbrew zarządzeniu dyrektora Kończaka. Jesteśmy zmuszeni do transportu chorych do dalekich szpitali celem ominięcia SOR NCM". List ten korespondował z pismem, które wpłynęło do Zbigniewa Kończaka. "Rodzina i Przyjaciele Szpitala" pisali w nim: "dostaliśmy polecenie, będąc zastraszani, że mamy omijać SOR w Nowym Dworze, że nie wolno nam się kontaktować z dyspozytorem ani konsultantem (...). Zastanawiamy się, czy pan Jadou nie stosuje sabotażu względem szpitala w Nowym Dworze Mazowieckim. To, że Jadou ma opinię tragiczną w całej rodzinie pogotowia, to nie jest dla nas nic nowego, ale zastanawiamy się, czy zna pan metody mobbingu tego człowieka (...) zastanawiamy się, czy nie zgłosić tego u wojewody, a może nawet wyżej. Prosimy o zareagowanie." Z. Kończak proponował M. Biernackiej spotkanie z przedstawicielami środowiska ratowników medycznych w celu zweryfikowania sformułowań zawartych w listach. Pomysłem było także przeprowadzenie w maju szkolenia w zakresie ustawy o Państwowym Ratownictwie Medycznym, którym miało być objętych ponad 30 osób z kadry kierowniczej. Z racji tego, że Z. Kończak został zwolniony ze stanowiska, nie wiemy, czy szkolenie zostanie zrealizowane.
"Ja byłem niewygodny"
– Zarząd Powiatu Nowodworskiego zarzucił mi, że działania podejmowane przeze mnie i współpracujących ze mną pracowników nie gwarantowały możliwie najwyższego poziomu opieki medycznej dla mieszkańców naszego powiatu. Jak więc wytłumaczyć dynamiczny rozwój SZPZOZ, a następnie NCM w ostatnich 7 latach? Wiele nowych poradni, pracowni, nowa część szpitala, termomodernizacja, informatyzacja, a nareszcie likwidacja prawie 8-milionowego długu, który zastałem w 2008 roku i pożyczek ze Skarbu Państwa, Banku Spółdzielczego czy kredytu obrotowego. To są fakty, a nie słowa. Ale tak już bywa, że tego, co się nie ma, nie docenia się. Za to docenili to inni: Lider Ochrony Zdrowia – III miejsce w Polsce w 2013 r., certyfikat Rzetelnego Menadżera, II nagroda w kategorii menadżer 2014 r., Sekretarz ZP MPDSP na Mazowszu, członek Prezydium Ogólnopolskiego Porozumienia Szpitali Powiatowych w Polsce, członek ministerialnej Komisji Zdrowia ds. standardów (trzech dyrektorów powiatowych z Polski). Ja byłem niewygodny, bo mówiłem prawdę głośno. Jedyną pretensją ze strony pracowników wobec mnie może być brak podwyżek, ale tak się dzieje we wszystkich placówkach medycznych w Polsce. 1 kwietnia został zatwierdzony nowy regulamin, dlatego na koniec maja pracownicy dostaną wyższe wynagrodzenia z wyrównaniem. Przypuszczam, że podwyżki nie będą tak duże, jakbym sobie tego życzył, ponieważ nie mam już teraz na to wpływu – mówi Z. Kończak.
Za dwa lata i pięć miesięcy Z. Kończak osiągnie wiek emerytalny, jednak, jak twierdzi, ze względu na dobrą kondycję w NCM zamierzał pracować kolejne 5-6 lat.
– Szkoda tylko wyrzeczeń i zaangażowania całej załogi Nowodworskiego Centrum Medycznego, którzy ciężko pracowali, aby uratować, podnieść i rozwijać szpital i inne komórki organizacyjne NCM tak, aby mogły jeszcze lepiej służyć potencjalnym pacjentom – podsumowuje Z. Kończak.