Articles

U(nie)dogodnienia dla niepełnosprawnych

wozkiemWindy i platformy na dworcach pkp miały służyć pomocą w pokonywaniu barier architektonicznych osobom niepełnosprawnym. Niestety rzeczywistość często jest inna

Pani Katarzyna, mieszkanka Nowego Dworu jeździ na wózku inwalidzkim. Skarży się, że od wielu miesięcy nie była na zakupach w Kaufflandzie.

– Windy na pkp są notorycznie zepsute, nie można się przedostać na drugą stronę wiaduktu. Autobusy też nie są przystosowane do przewożenia osób na wózkach, nie mam nikogo, kto mógłby mnie zawieźć samochodem, więc zostaje mi robienie zakupów tylko po jednej stronie miasta – mówi pani Kasia.

Tydzień temu udaliśmy się na dworzec kolejowy w Nowym Dworze, by sprawdzić stan wind. Rzeczywiście, obie były nieczynne. Zwróciliśmy się o opinię do PKP PLK.

– Dokładamy wszelkich starań, by zapewnić właściwy stan techniczny wind na trasie Warszawa - Gdynia. Naprawy są wykonywane przez wyspecjalizowaną firmę serwisującą takie urządzenia. Pasażer, który zaobserwuje niewłaściwie działającą windę, może zgłosić usterkę na dwa sposoby - po pierwsze dzwoniąc pod numer umieszczony na drzwiach windy i przy kasecie sterującej, po drugie - kontaktując się bezpośrednio z windy, zdalnie z dyspozytorem, z pomocą urządzenia działającego jak telefon alarmowy. Konserwator w przypadku usterki jest zobowiązany do przyjazdu na miejsce w ciągu nie dłużej niż 90 minut bez względu na to, gdzie winda się znajduje. Usterki są usuwane w ciągu 24 godzin. Niestety w przypadku aktu dewastacji czas naprawy może być dłuższy, jeśli zniszczenia dokonane przez chuliganów są większe – informuje nas Maciej Dutkiewicz z Biura Komunikacji i Promocji PKP Polskie Linie Kolejowe S.A.

Po wykonaniu telefonu do firmy ZID (pogotowia dźwigowego odpowiedzialnego za naprawy i konserwacje wind i platform) dowiedzieliśmy się, że jedna z wind przy nowodworskiej stacji pkp nie działała, ponieważ była w niej woda. Druga zaś została unieruchomiona, bo w wyniku dewastacji zniszczeniu uległa szyba. Aby jednak firma mogła wymienić stłuczoną szybę, musi uzyskać zgodę od pkp - a to może potrwać kilka dni.

Co z platformami?

Oprócz wind udogodnieniem dla niepełnosprawnych miały być także ruchome platformy zamontowane tuż przy schodach prowadzących na perony. Niestety - ani w Pomiechówku, ani w Nasielsku nie działają.

– Tylko raz widziałam, jak je przy montażu sprawdzali, a potem to już popsute i popsute, i popsute. Od samego początku raz tylko do sprawdzenia zadziałały – twierdzi jedna z kobiet pracujących w przydworcowej kasie w Pomiechówku. – To jest śmiech na sali z tym wszystkim. Żeby nie było podjazdów dla osób starszych, na wózki dla dzieci, na torby czy jakiejś ubikacji w podziemiach! Ktoś za to kasę bierze, a tu nic nie działa - dodaje.

Również w Nasielsku jedna z pracownic twierdzi, że platformy są wiecznie zepsute, dewastowane tuż po naprawie. Firma ZID ma tego świadomość.

– Platformy w Pomiechówku nie są czynne od chwili przejęcia przez pkp, ponieważ szybko zostały zdewastowane. Została wyrwana instalacja elektryczna. W Nasielsku zostały uszkodzone bariery bezpieczeństwa, dlatego platforma nie działa. Ze względów bezpieczeństwa zostały odłączone – wyjaśnia nam pracownik ZID.

Firma dbająca o stan platform wie o uszkodzeniach i informuje o tym pkp, jednak, tak jak w przypadku wind, musi uzyskać od kolei zgodę na wykonanie naprawy. Niestety, za naprawy zdewastowanych urządzeń pkp musiałyby dodatkowo płacić...

– W Pomiechówku doszło do kolejnej dewastacji urządzeń. Obecnie czekamy na sprowadzenie od producenta części niezbędnych do naprawy platform – tłumaczy Mirosław Siemieniec, rzecznik prasowy PKP PLK. – Ubolewamy, że platformy i windy są notorycznie dewastowane. Jest to dla mieszkańców i osób niepełnosprawnych ogromne utrudnienie w codziennym życiu, a dla naszej spółki duże obciążenie finansowe. W miejscach ogólnie dostępnych współpracujemy ze służbami porządkowymi i zachęcamy użytkowników do reagowania na ewentualne niszczenie i oczywiście sygnalizowania kłopotów, by szybko działać. Zawsze można zgłosić problem i poprosić o reakcję Straż Ochrony Kolei pod numerem tel. 22 474 0000 - podsumowuje Siemieniec.

Schody do nieba

Są stacje, na których nie ma ani wind, ani platform, a na niepełnosprawnych czekają wysokie schody. Niektórzy mieszkańcy żartują, iż widocznie pkp myśli, że niepełnosprawni czy rodzice z dziećmi w wózkach będą latać. Taka sytuacja ma miejsce m.in. w Studziankach Nowych.

– Mam 70 lat, trzymam się poręczy, kiedy idę po schodach, bo się boję, że spadnę. Wejść pod górę to jeszcze nic, gorzej zejść, bo bardzo boli mnie kolano – mówi pan Zenon, dojeżdżający ze Studzianek do Warszawy. – Przeskakuję przez tory, bo nie chce mi się górą chodzić. To nie tylko ja tak robię, wszyscy tak chodzą. Patrzę tylko, czy policji nie ma, czy mnie nikt nie widzi.

Przeskakiwanie przez tory jest zabronione, jednak wielu pasażerów ucieka się do takiego sposobu. Nie rozwiązuje to jednak sytuacji osób niepełnosprawnych. Dlaczego więc na niektórych stacjach są windy, na innych platformy, a w wielu miejscowościach nie ma tego typu udogodnień dla osób mających problemy z poruszaniem się? Rzecznik PKP PLK tłumaczy, że kilka lat temu zakończono modernizację linii z Warszawy do Nasielska. Na części przystanków powstały platformy i  windy, a na innych pochylnie i podjazdy, ułatwiające obsługę osobom na wózkach bądź z bagażem. Wybór rozwiązań, już na etapie projektu, zależy od kilku uwarunkowań takich jak m.in. możliwości techniczne stacji i terenu, na jakim się znajduje, koszty czy potoki podróżnych.

Straszak na wandali

Istnienie udogodnień w postaci wind i platform to jedna kwestia. Zupełnie inną jest zjawisko wandalizmu. Do dewastacji podnośników dochodzi bardzo często, nawet kilka godzin po naprawie urządzeń dla niepełnosprawnych. Czy można temu zaradzić?

– Jeszcze w tym roku będzie działał monitoring na wszystkich stacjach i przystankach na linii do Gdańska w odległości kilkudziesięciu kilometrów od Warszawy. Widok z kamer będzie przekazywany do centrów monitoringu, gdzie będzie podejmowana decyzja o interwencji np. Straży Ochrony Kolei – stwierdza Maciej Dutkiewicz.

Czy monitoring i interwencje straży pomogą zapobiec dewastacjom?

Na pocieszenie dodajmy, że na stacji w Modlinie, gdzie zainstalowany jest monitoring, działają obie windy. Przynajmniej na razie...