Articles

Nasz człowiek w Esce

altNa pewno nie jeden z naszych Czytelników pamięta Rafała Brzozowskiego – choćby ze szkoły, podwórka, jako zapaśnika lub muzyka grającego na studniówce. Wielu też pamięta go jako wokalistę znanych Emigrantów czy muzyków z De Mono. Teraz Rafał staje u progu swojej solowej kariery muzycznej. Zaczyna z wysokiej półki, bo nominowano go do nagrody Eska Music Awards w kategorii „nowa twarz”. Ma szanse na ogromny kontrakt, który może okazać się trampoliną do prawdziwego sukcesu. Pomóc mu w zdobyciu nagrody może każdy, więc nie czekajcie – głosujcie na Rafała Brzozowskiego!

Co łączy Cię z Nowym Dworem Mazowieckim?

Wszystko: dzieciństwo, przedszkole, szkoła podstawowa numer 7, 8 i numer 2 – teraz gimnazjum, liceum. Mieszkam tu prawie od zawsze. Urodziłem się w Warszawie, tutaj sprowadziliśmy się jak miałem jakieś trzy czy cztery lata. Na studiach wyprowadziłem się do Warszawy, później na parę lat wróciłem a teraz ponownie mieszkam w stolicy.
Tu mam całą najbliższą rodzinę: rodziców, babcie,  ciocie, wujka, siostry cioteczne, mam też rodzinę w Modlinie Twierdzy. Z racji swojego zawodu często wyjeżdżam, ale i tak jestem tu bardzo często.

Kiedy muzyka pojawiła się w Twoim życiu?

Od dziecka zawsze na czymś grałem, później uczyłem się grać profesjonalnie. Do jakiegoś czasu nie wiedziałem tak do końca co chcę w życiu robić. Zawsze stawiałem na to, że będę muzykiem albo sportowcem. Nie byłem zdecydowany na konkretną zawodowa drogę życiową, bo ciągnęło mnie tu i tu.

Kiedy nadszedł moment, że zdecydowałeś się właśnie na muzykę?

To był 2002 rok i „Szansa na sukces”. Po tym występie powiedziałem sobie, że będę wokalistą. Nie klawiszowcem, bo jest ich dużo więcej i są lepsi. Natomiast w wokalu będzie można zrobić coś fajnego, charakterystycznego i będę mógł być najlepszy w tym co robię.

Dużo zmieniło się przez te prawie 10 lat?

Jak tak patrzę teraz z perspektywy czasu jak to się potoczyło, to od tamtej chwili zmieniło się bardzo dużo. Byłem chłopakiem, który mieszkał w Nowym Dworze, grał w piłkę, grywał w klubie GKO czy innych miejscach, później po rozkręceniu własnej firmy grałem na studniówkach okolicznych szkół.
Natomiast, to że doszedłem do takiego momentu, ze śpiewałem na jednym koncercie z Pawłem Kukizem, Arturem Gadowskim i Andrzejem Piasecznym, że grałem z najlepszymi muzykami w Polsce, to na to patrzę troszeczkę z niedowierzaniem.
Gdyby ktoś mi powiedział kiedyś chociażby w liceum, że ja będę grał z De Mono, że będę miał tylu znajomych i przyjaciół muzyków jak np. Bracia Cugowscy, to bym nigdy nie uwierzył. Ale to jest przykład na to, że człowiek musi wierzyć w swoje marzenia, musi mieć upór i talent oczywiście.
Myślę, że to jest dopiero początek jakiejś drogi a ja chcę iść do przodu jeszcze bardziej w muzyce i uważam, ze mam pełne  do tego możliwości. Nic nie stoi na przeszkodzie.

Jak po „szansie na sukces” potoczyła się Twoja muzyczna droga?

W 2003 roku trafiłem do zespołu Emigranci, z którymi wydałem płytę: „I inne utwory” w 2006r. Później w 2007 poznałem Marka Kościkiewicza, z którym zacząłem występować jako wokalista. Śpiewałem jego piosenki i dzięki temu, że dostałem się do Reprezentacji Artystów Polski mogłem jeździć i koncertować za granicą. Później, kiedy zostałem wokalistą składu De Mono zostałem uwikłany w pewien konflikt (spór między A. Krzywym a resztą De Mono o nazwę – przyp. red.). Ta afera zakończyła się sądownie. Nie chcę tego tematu ciągnąc.
Teraz jest moment, kiedy zaczynam solową karierę. To, co było wcześniej już mnie nie interesuje. Chce się od tego odciąć gruba krechą. Natomiast z chłopakami z De Mono jestem dalej w bardzo dobrym kontakcie.

Teraz występujesz już tylko jako solista?

Jako Rafał Brzozowski zaczynam projekt solowy, zrobiłem płytę z Rafałem Paczkowskim, czyli jednym z najlepszych producentów w Polsce. Mam bardzo fajny management, który na stałe współpracuje z Andrzejem Piasecznym, Lady Pank, Urszulą czy Anitą Lipnicką. Bardzo ciekawie to się wszystko zaczyna układać.
Prawdopodobnie będę wydawany przez trochę mniejszą wytwórnię, gdzie będę jedynym debiutantem i artystą, więc wszyscy będą pracować dla mnie a nie tak jak to jest w wielkim molochu, jako jeden z wielu projektów.

Jak trafiłeś do konkursu Eski?

Mój management wysłał po prostu zgłoszenie z moimi utworami i udało się. W związku z tym moja kariera zaczyna się z wysokiej półki, bo jest to od razu nominacja do Eska Music Awards w kategorii „nowa twarz”, gdzie była bardzo duża konkurencja.
Spotkałem zespół Shemones, czyli dziewczyny od Szymona Majewskiego i nie udało im się. Była masa osób z „Fabryki gwiazd”. Wszyscy byli w szoku, kim jestem i że to ja dostaje nominacje. Ale ja się ciesze po prostu, że udało mi się to zrobić.
Szefowie radia eska którzy nas wybierali powiedzieli, że to jest nowa kategoria i oni wiedzą, że te osoby, które zostały nominowane będą rządziły rynkiem muzycznym za parę lat. Więc mam nadzieję, że porządzę, ale mądrze. Może to brzmi snobistycznie, ale po prostu mam swój cel, nie oglądam się w tył, jestem muzykiem, gram na instrumentach, więc mogę się obronić.
Zauważyłem, że artysta musi być prawdziwy w tym co robi, bo jeżeli słuchacze wyczują ściemę, że coś jest nie tak, to wcześniej czy później to po prostu wyjdzie. Albo publiczność zaakceptuje kogoś takim jakim jest albo nie.
Ja uważam, że to wszystko jeszcze przede mną. Jak na razie spokojnie trzeba robić swoje, nie podniecać się. Mam już swój bagaż doświadczeń, więc już się nie podniecałem. Mówili mi, że będzie to i tamto, a parę rzeczy nie wyszło, więc nie trzeba siedzieć i wzdychać, że wielka kariera będzie. Co ma być to będzie, jak Pan Bóg da to nie ma problemu.

Jaka jest nagroda za zajęcie pierwszego miejsca?

Nagrodą jest bardzo duży kontrakt promocyjny - 500 tys zł. Takiej nagrody nie było jeszcze ani w Opolu w debiutach ani w Top Trendy. To jest bardzo duża siła. Jeśli wygram ten konkurs - mam nadzieje że i Czytelnicy pomogą zagłosować na ziomala z Nowego Dworu - to będzie naprawdę fajnie.

Kiedy będziemy mogli posłuchać Twoich utworów?

Premiera piosenki „Nie mam nic” będzie 24 maja na składance Eska Music Awards 2011. Natomiast moja płyta wyjdzie mniej więcej wrzesień - październik. Płyta jest potencjalnie hitowa, więc mam z nią duże nadzieje. Nie jest to jednak problem wstawić ją na półkę, żeby leżała, ale dobrze ją sprzedać i wypromować to już ciężka praca.
Do tego trzeba jeszcze zaistnieć w ogólnopolskich mediach, a ten konkurs Eski jest do tego świetną sposobnością. Wierzę że większość osób z mojego rodzinnego miasta przypomni sobie, że był taki pan czy kolega jak ja i wesprze mnie na początku solowej muzycznej drogi, a ja na pewno o tej pomocy nie zapomnę i gdybym  mógł później lokalnie pomóc, gdyby mi się oczywiście udało, to zawsze bardzo chętnie pomogę.

Jaką muzykę znajdziemy na płycie?

Można to określić jako pop - rock, natomiast na pewno chce zrobić płytę która nie będzie dla tzw. małolatów, ale dla ludzi młodych. Do takiej grupy chce kierować swoje piosenki i to co robię. Natomiast nie chce robić taniej komerhy w stylu jeden sezon i cię nie ma.
Przy płycie bardzo mi pomagał Marek Kościkiewicz. Napisał większość tekstów, bardzo dużo muzyki. Oprócz tego koledzy, którzy grali ze mną  w tym czasie, czyli Michał Grymuza, Wojtek Wójcicki - jako kompozytorzy, również troszeczkę pomógł tekstowo Liber, z którym się przyjaźnimy. Jedną piosenkę napisał mi Krzysiek Kasowski, czyli KASA. Ja napisałem parę piosenek jako autor, również parę kompozycji.

Gdyby zaproponowano Ci występ podczas Dni Nowego Dworu, zgodziłbyś się?

Myślę, że przyjdzie czas, że uda się jeszcze tutaj wystąpić. To nie jest jakiś priorytet totalny, ale gdyby mi to zaproponowano to nie powiedziałbym nie. Nie boje się koncertować, tym bardziej w swoim rodzinnym mieście. Byłoby bardzo przyjemnie i miło. Oczywiście wiadomo, że organizatorzy mają jakieś swoje koncepcje, ustalane dużo wcześniej, a te rzeczy, które teraz powstały mogły ich trochę zaskoczyć. Ja mam zamiar pośpiewać jeszcze parę ładnych lat, więc spokojnie, będzie jeszcze okazja.
Dziękuję za rozmowę!

Na Rafała Brzozowskiego można zagłosować logując się na stronie www.ema.eska.pl i wybierając go wśród nominowanych w kategorii „Nowa twarz”.
Rozmawiała: Maja Zakaszewska