Articles

Basen już zalany

W dniu otwarcia szaletu miejskiego pierwsi jego użytkownicy otrzymali bezpłatne wejściówki na pływalnię. Ma ona zacząć działać już pod koniec września 2010. Tymczasem, jak dowiedział się Tygodnik, woda w basenie już jest, tyle że niechciana. Czy tego rodzaju problem będzie miał wpływ na to, kiedy popływamy?


Zaraz po otrzymaniu informacji o wodzie zbierającej się w basenie, poprosiliśmy o wyjaśnienia Jana Wieczorka, Naczelnika Wydziału Planowania i Inwestycji w Urzędzie Miejskim w Nowym Dworze.
W odpowiedzi czytamy: „Potwierdzam wystąpienie wód gruntowych w części podziemnej basenu. Ich przyczyną jest znaczne podwyższenie się poziomu wód gruntowych w stosunku do poziomu z 2004 roku, kiedy to były robione badania geologiczne i dokumentacja projektowa basenu. Aktualnie jest opracowywana dokumentacja projektowa wykonania odpowiedniego drenażu i obniżenia wód gruntowych w rejonie budowanego basenu. Okres zaprojektowania i wykonania drenażu może mieć wpływ na przesunięcie terminu oddania do użytku basenu o około dwa miesiące”.
Zgoda na wejście
Odpowiedź twierdząca skłoniła nas do tego, żeby przekonać się na własne oczy, co z tą wodą.
Jednak, jak się okazuje, nie było to takie proste.
Dariusz Wąsiewski, dyrektor NOSiR oznajmił, że nie może w niczym pomóc.
- Dopóki nie odbiorę protokołu przekazania basenu, to nie jestem władny ani tam wchodzić, ani cokolwiek o tym mówić – wyjaśnił.
Następnie na krętej i usianej przeszkodami drodze na basen pojawił się Daniel Radecki, asystent kierownika.
- Żeby tu wejść, potrzebna jest zgoda na piśmie kierownika budowy - powiedział.
Z kolei od kierownika Tadeusza Czyża usłyszeliśmy, że wymagana pisemna zgoda  burmistrza miasta.
Ostatecznie wejście na teren umożliwił właśnie burmistrz Jacek Kowalski. Obyło się bez podpisywania papierków. Wyznaczony przez niego urzędnik pojawił się na miejscu, żeby asystować mi podczas „zwiedzania” obiektu.
Stan surowy, woda w piwnicy
- Pewnie chodzi o tę wodę w piwnicy – powiedział na powitanie D. Radecki. Informacja o dziennikarskich poszukiwaniach dotarła do niego, zanim zdążylismy o cokolwiek spytać.
Oprowadzając po terenie stwierdził, że chwilowo, ze względu na wodę w pomieszczeniach piwnicznych zakres prac jest nieco mniejszy. Nie można poprowadzić rur.
Wnętrze budynku znajduje się jeszcze w stanie surowym. Woda natomiast pojawiła się jedynie w piwnicy i sięga na wysokość ok. 50 cm.
Kierownik naprawi?
O to, skąd się tam wzięła, spytaliśmy kierownika budowy Tadeusza Czyża.
- Woda gruntowa, jak sama nazwa wskazuje, zbiera się tam z gruntu. Jest to normalne w takich warunkach, kiedy wszędzie jest powódź, i nie jest to wina materiałów budowlanych. Zastosowaliśmy takie materiały, jak potrzeba – tłumaczył.
Zapytany o to, czy da się to jakoś naprawić, odpowiedział, że nie takie rzeczy można rozwiązać.
Nie wspomniał nic o tym, czy ta sytuacja mogłaby opóźnić zakończenie budowy.
- Niech mnie pani więcej nie pyta – powiedział w końcu, wyraźnie zmęczony rozmową.
Basen w terminie
Więcej informacji udzielił Tygodnikowi J. Wieczorek z Wydziału Planowania i Inwestycji.
- Sprawa została zgłoszona do Instytutu Techniki Budowlanej i będzie to naprawiane. Dokumentacja techniczna pochodzi sprzed 6 lat. Wówczas miasto nie miało pieniędzy i rozpoczęcie budowy się przeciągnęło.
Dodał, że według umowy miasta z inwestorem termin oddania basenu przypada na koniec września. Może się jednak przedłużyć o ok. 2 miesiące, chociaż jest to mało prawdopodobne.
- Nie oznacza to wcale, że od razu we wrześniu ludzie zaczną się kąpać. Potrzebne jest jeszcze pozwolenie m.in. Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego, sanepidu i Państwowej Inspekcji Pracy. A to może potrwać dwa miesiące – powiedział naczelnik.
Tekst i foto: Joanna Rostkowska