Articles
Plan jest, pieniędzy brak

- Chcemy przygotować szpital pod względem dokumentacji technicznej i opracować program funkcjonalno-użytkowy – mówi starosta Krzysztof Kapusta. - Zamierzamy także zając się sprawami związanymi z wyceną prac i przebiegiem uzbrojenia na terenie działki pod budowę centrum diagnostycznego, żeby nie budować na biegnących pod ziemią liniach ciepłowniczych czy wodociągowych. Musimy to wszystko uzgodnić. Decyzje jeszcze nie zapadły, to są na razie kwestie robocze. Jednak uważam, że najrozsądniej byłoby dobudować diagnostyczne, a w starej części znajdowałyby się łóżka dla pacjentów, tzw. łóżka hotelowe.
Według wstępnego projektu, udostępnionego przez starostę, ma powstać centrum diagnostyczne obejmujące około 200 łóżek. Przewidziane jest też lotnisko dla helikoptera i bezkolizyjny dojazd do drogi wojewódzkiej.
- Jest to plan roboczy i może jeszcze ulec wielu zmianom – podkreśla K. Kapusta.
Następnym etapem po projekcie funkcjonalno-użytkowym, opartym o potrzeby pacjenta, będzie projekt techniczny, na który zostanie ogłoszony przetarg. Jego koszt to 2% od wartości inwestycji.
Gdybym miał 40 mln...
Przebudowa szpitala to proces wieloetapowy. Środki na ten cel mogą być
pozyskane od wojewody, marszałka i z Ministerstwa
Zdrowia. Potrzebna jest kwota ok. 40-50 mln zł. Jak podaje starosta,
cena wybudowania 1 m kw. w stanie surowym wynosi aktualnie 3
tys. zł. Ta kwota będzie wyższa w zależności od jakości
sprzętu medycznego.Plan, nad którym pracuje firma architektoniczna p. Tomasza Macha, to faza wstępna projektu. Pieniądze w kwocie 230 tys. zł netto (280 tys. 600 zł brutto) pochodzą z budżetu powiatu. Firma została wybrana w drodze przetargu.
- Ponieważ nie zmieściła się w terminie z realizacją projektu, więc tę kwotę będziemy zmniejszać o naliczone kary wynikające z treści umowy – wyjaśnia K. Kapusta. - Do tej pory odbyło się już wiele spotkań na temat projektu. Gdybym dzisiaj miał 40 mln zł, od razu rozpocząłbym budowę.
A konkrety...?
Starosta nie chce mówić o konkretnych terminach,
jeśli chodzi o przebudowę szpitala. - Możliwe, że o przebudowie będziemy mówić dopiero w roku 2011. Ale może się też okazać, że nastąpi to szybciej – wyjaśnia K. Kapusta. - Jest to proces otwarty, do którego już się zabraliśmy. W tym roku staramy się prześledzić wszystkie możliwości i zabiegać o dofinansowanie. To nie dzieje się z dnia na dzień, że ktoś komuś daje 40 czy 50 mln zł.
Starosta dodaje, że w tej chwili zdecydowanie nie może powiedzieć, jakie konkretnie będą źródła finansowania przebudowy szpitala ani jakich kwot należy się spodziewać.
Jest lepiej
Na temat szpitala starosta prowadził rozmowy z marszałkiem,
wojewodą, przedstawicielami organizacji pozarządowych oraz
specjalistami w dziedzinie ochronie zdrowia. - Nie jest łatwo, ale cieszę się, że dzisiaj możemy rozmawiać o zmianach w szpitalu i o jakości świadczonych usług, a nie o jego przetrwaniu, jak to było wcześniej – podkreśla K. Kapusta. - To świadczy o tym, że sytuacja jest dobra. Okazało się, że wybrana przez nas dyrekcja radzi sobie dobrze, podobnie załoga. Natomiast nieporozumienia czy wpadki czasem się zdarzają. Jesteśmy pewni, że nasze działania przyniosą pozytywny skutek dla pacjentów.
W roku 2010 powiat nowodworski zamierza przekazać 1 mln 200 tys. zł na bieżące potrzeby szpitala.
Starosta za prywatyzacją
Komentując pomysł Zarządu Powiatów polskich, żeby szpitale
mogły świadczyć odpłatnie część usług, starosta stwierdził, że ta
koncepcja była wielokrotnie dyskutowana na forum konwentu
starostów zarówno województwa
mazowieckiego, jak i w innych
województwach. - Jeśli prawnie będzie to możliwe do przeprowadzenia, to jestem jak najbardziej na „tak” - usłyszeliśmy od K. Kapusty. - Jest jedna rzecz do omówienia – czy te pieniądze będą w należyty sposób rozliczane, czy w sposób prawny wzmocnią kondycję finansową szpitali. Mnie się wydaje, że gdyby właścicielem szpitala została osoba fizyczna lub spółka, to pieniądze byłyby dystrybuowane w sposób bardziej ekonomiczny. Chociażby dlatego, że decyzje zapadałyby wewnątrz komórki organizacyjnej. Nikt nie pytałby o zdanie starostę, zarząd czy radę powiatu. Szpital miałby wtedy całkowitą autonomię. Skróciłaby się droga podejmowania decyzji, a zwiększyłaby się odpowiedzialność osób decydujących.
Według starosty, część wartości niektórych usług pokrywałby pacjent. Natomiast wybrane usługi w dalszym ciągu byłyby bezpłatne.
- Jest to jak najbardziej wykonalne, ale wymaga dokładnych przemyśleń – powiedział K. Kapusta. - Ubolewam tylko nad tym, że ministerstwo nie przedstawiło żadnej alternatywy, że to starostowie kreują politykę zdrowia, a tak naprawdę nie powinni się tym zajmować.
Rozważane są trzy warianty: szpital funkcjonujący w ramach partnerstwa prywatno-publicznego, jako spółka lub placówka wydzierżawiona, w której powiat wykupiłby część usług medycznych.
- Myślę, że jest to pomysł, który wcześniej czy później wejdzie w życie – podsumował starosta.
Tekst i foto: Joanna Rostkowska