Articles

W łyżwach po mieście

Inaczej po prostu się nie da, tak jest ślisko. Najgorzej jest na przejeździe kolejowym na ul. Paderewskiego. Kierowcy tego nie odczuwają, ale piesi czują się jakby szli po lodzie

- Dlaczego chodniki nie są odśnieżone? Znajoma w sprawie śliskich chodników poszła do burmistrza, ale nie chciał z nią rozmawiać – opowiada pan Piotr, mieszkaniec Nowego Dworu. Chciałby wiedzieć, kto jest odpowiedzialny za porządek na przejeździe kolejowym. Niedawno przeszedł operację nogi i teraz znowu się pośliznął w tym miejscu.
- Żywy lód! - tak określa sytuację na przejeździe pani Grażyna.
Sprawdziliśmy – płyty, które położyła kolej, rzeczywiście są bardzo śliskie.
- Pytałem o to dróżnika – mówi pan Piotr. - Odpowiedział, że pracuje od niedawna i nie wie, gdzie jest piasek do posypywania chodników. Uważam, że patrole straży miejskiej powinny chodzić pieszo i wtedy strażnicy zobaczyliby, jak to jest.
Jak dowiedzieliśmy się od straży miejskiej, patrole na bieżąco informują służby porządkowe o nieodśnieżonych ulicach i chodnikach należących do miasta.
- Natomiast jeśli chodzi o chodniki przed prywatnymi posesjami, to ich odśnieżanie jest zadaniem właścicieli tych działek – tłumaczy Bogdan Błoński ze straży miejskiej. - W przypadku, kiedy taki chodnik jest nieodśnieżony, staramy się pouczać, a mandat wypisujemy dopiero wtedy, kiedy ktoś nie dostosuje się do naszych zaleceń.
Tymczasem za sytuację na przejeździe kolejowym odpowiada PKP.
- Już wysyłam to miejsce patrol, żeby zawiadomił kolej – usłyszeliśmy od B. Błońskiego. - Dziwię się, że ludzie zgłaszają takie problemy do redakcji, a nie do nas - dodaje strażnik.
Nie udało nam się uzyskać wyjaśnień od PKP z powodu zmian personalnych na stanowisku rzecznika prasowego.
Przybywa natomiast osób z urazami kończyn.
- Zawsze o tej porze roku jest więcej takich przypadków. Od Wigilii do 4 stycznia przyjęliśmy 33 osoby ze złamaniami i 39 ze skręceniami. Średnio pojawia się 5-6 osób dziennie – powiedział Dr Ahmed Jadou, dyrektor ds. medycznych w nowodworskim szpitalu. - Trafiło do nas także kilkoro pacjentów z lodowiska miejskiego.
Tekst i foto: jr