Articles
Gdzie spędzą zimę?

– W połowie lipca prezes poinformował nas ustnie o tym, że mamy opuścić swoje mieszkania. Ja w swoim mieszkam 11 lat, a sąsiad inwalida lat 30. Prezes przyszedł i oznajmił że skończyły nam się umowy i teraz „szukajcie mieszkań na własną rękę”. Nic na piśmie, wszystko na gębę – żali się jedna z mieszkanek.
Z informacji przekazanych przez mieszkańców budynku Smoszewo 4 A wynika, że zdaniem prezesa jego stan techniczny nie nadaje się do dalszego zamieszkania.
– Przez dwa lata zbierane były pieniądze na remonty. Miał być wymieniany dach, poprawiana elewacja z której wystają cegły. Na co poszły nasze, niemałe pieniądze, co przez ten czas zrobił prezes? – pytają zdenerwowani lokatorzy.
Gdzie pójdą nasze
dzieci?
W budynku mieszkają trzy rodziny: w jednej jest dwójka
dzieci w pozostałych po czwórce, razem dziesięcioro dzieci w
różnym wieku. Matki nie wyobrażają sobie, żeby na
nadchodzącą zimę pozostały one bez dachu nad głową. Termin wyprowadzki
mija 15 września.– Usłyszeliśmy że do tego dnia powinniśmy opuścić mieszkania. Prezes zagroził, że przyjedzie z policją i odetnie nam prąd i wodę oraz zamuruje okna – informuje jeden z pracowników zakładu.
Lokatorzy starają się szukać mieszkań, ale nie wszystkich stać na to by wynająć lokale. Większość utrzymuje się z renty i wydatek powyżej 400 zł miesięcznie na mieszkanie jest dla nich za wysoki.
– Jedna rodzina znalazła już lokal, ale my nie mamy gdzie pójść. Zresztą luksusów nikt tu nie miał, wystarczy popatrzeć na te zalane sufity, zagrzybione ściany i zdemolowane łazienki – mówi jedna z kobiet pokazując nam swój lokal.
Sąsiedni budynek spłonął w wyniku podpalenia przez „imprezującą młodzież i dorosłych”. Zresztą cały teren wygląda na zaniedbany.
Zmiana struktury własności
W rozmowie z naszym dziennikarzem prezes Rafał Zabielski poinformował,
że dwa miesiące temu zmieniła się forma własności zakładu i jego
majątku. Obecnie budynek Smoszewo 4 A jest własnością spółki
handlowej.Nowy właściciel dokonał audytu i okazało się, że pochodzący z lat dwudziestych XX wieku dom nie nadaje się do użytkowania. Dlatego musi zostać rozebrany. Rozpoczęcie prac ma nastąpić 15 września po opuszczeniu terenu przez mieszkańców. W przeciwnym razie gdyby doszło do jakiegoś nieszczęścia na właścicielu ciąży odpowiedzialność karna.
Zamieszkujące obiekt osoby przebywają tam nielegalnie gdyż nie posiadają żadnej umowy z właścicielem budynku, który chce swobodnie korzystać ze swojej własności.
Przyciśnięci do ściany
Sytuacja mieszkańców wydaje się być beznadziejna. Nie mogą
przebywać w budynku grożącym zawaleniem, nawet jeśli taka byłaby wola
właściciela. Z kolei właściciel nie może dłużej tolerować tej sytuacji
gdyż w każdej chwili może nastąpić katastrofa budowlana,
zaprószyć się ogień czy jakiekolwiek inne nieszczęście.W takiej sytuacji lokale zastępcze opuszczającym rodzinom powinna przyznać gmina. W tej sprawie doszło nawet do spotkania burmistrza Zakroczymia zarówno z lokatorami jak i z prezesem spółki. Z informacji jakie posiadamy wynika, że wszystkie osoby przebywające w budynku nie mają stałego meldunku w gminie Zakroczym. Większość jest zameldowana w gminie Czerwińsk.
Do sprawy z pewnością jeszcze wrócimy w kolejnych wydaniach Tygodnika Nowodworskiego.
Tekst i foto: Marcin Giziński