Articles

Pieniądze dla sołeckich rad

Ogromne emocje wśród zakroczymskich radnych wzbudził projekt uchwały dotyczący utworzenia od przyszłego roku budżetowego funduszu sołeckiego. Nastroje wahały się od sprzeciwu do prawie pełnego poparcia dla tej rządowej propozycji

W dniu 1 kwietnia weszła w życie Ustawa o funduszu sołeckim. Daje ona prawo radzie gminy wyodrębnienia w swoim budżecie środków stanowiących fundusz solecki. Jest to fundusz celowy, którego środki mogą być przeznaczone na realizację przedsięwzięć będących zadaniami gminy, służącymi poprawie warunków życia mieszkańców w zgodzie ze strategią rozwoju danej gminy.
O tym czy utworzyć taki fundusz decydowali w miniony poniedziałek samorządowcy z Zakroczymia.
Projekt na NIE
Przygotowany projekt uchwały nie wyrażał zgody na utworzenie tego funduszu. Radny Piotr Krupa w imieniu Komicji Finansowo – Budżetowej zgłosił poprawkę zmierzającą do powołania takiego funduszu dla siedemnastu wchodzących w skład gminy Zakroczym sołectw.
- Rady sołeckie, bo to głównie one będą o tym decydować mogą przeznaczyć środki na przykład na: budowę przystanku, ustawienie lampy czy budowę placu zabaw. W ten sposób oddaje się inicjatywę w ręce mieszkańców – wyjaśniał radnym zasadę funduszu Cyryl Radziejowski – przewodniczący rady.
Niektórzy z radnych nie bardzo rozumieli ideę podziału środków. Kto, ile i na co będzie mógł wydać pieniądze.
Zwrot ze Skarbu Państwa
- Takie inwestycje wykonywane przez sołectwa będą nas kosztować nieduże pieniądze, ale sami mieszkańcy będą mogli podnieść ich wartość poprzez wkład własnej pracy. Dodatkowo możemy uzyskać do 30% zwrotu kosztów ze Skarbu Państwa, poniesionych na konkretne cele. Myślę, że warto spróbować – przekonywał przewodniczący.
Mimo to pytano, czy przypadkiem nie spowoduje to powiększenia kosztów np.: przez zatrudnienie dodatkowych urzędników obsługujących fundusz. Pytano też co się stanie z niewykorzystanymi środkami.
- Te pieniądze będą niewykorzystane. One już do nas nie wrócą i będę musiała zmniejszyć wydatki w budżecie – mówiła skarbnik gminy.
Zdenerwowany Adam Pierścieniak – wiceprzewodniczący rady, orędownik powołania funduszu, niemal waląc pięścią w stół tłumaczył, że wówczas to nie radni, ale sami mieszkańcy będą decydować co jest dla nich w danym roku ważne.
- Poza tym to są nasze pieniądze, więc gdzie one się podzieją, jeśli ich nie wykorzystany? – mówił wiceprzewodniczący.
Najpierw burmistrz, potem rada
Zgodnie z ustawą rada gminy decyduje o powołaniu funduszu sołeckiego. Tak się stało w Zakroczmiu – 12 głosami za przy jednym przeciw.
Następnie burmistrz wyśle do wszystkich sołectw informację o tym ile środków każde z nich będzie miało do wykorzystania w 2010 r. Kwotę tę oblicza się według dość skomplikowanego wzoru biorącego pod uwagę dochody jednostki i liczbę mieszkańców na dwa lata wstecz.
Następnie do końca września sołtysi po zwołaniu zebrań wiejskich przysyłają wnioski dotyczące wykorzystania przyznanych kwot. Jeśli burmistrz zaakceptuje wnioski, wówczas inwestycje znajdą się w projekcie przyszłorocznego budżetu.
Jeśli odrzuci propozycje sołectwa ma ono prawo odwołać się do rady. Wówczas rada zdecyduje czy uznać racje sołectwa czy burmistrza. Jak bowiem stwierdził radny Andrzej Rocki „te sołectwa, które są operatywne wykorzystają swoją szansę, a te mniej operatywne jej nie wykorzystają”.
Tekst i foto: Marcin Giziński